Zawsze byłam taka.....taka inna. Miałam fioletowo-błękitne oczy i łapę innego koloru, a inne lwice były takie..takie podobne. Miały niebieskie oczy i były w jednolitym kolorze. Nigdy mnie nie lubiły. Mama i ojciec zmarli, gdy miałam kilka miesięcy. Wychowywała mnie jakaś lwica. Niedawno ona też zmarła. Zostałam sama. Lwice ciągle mi dokuczały, nie miałam spokoju. Któregoś dnia, walnęłam łapą córkę Alfy. Wredną i gburowatą lwicę. Powiedziała o tym swojej matce, a ta mnie wygnała. Mieszkałam na pustynych ziemiach i jako jedyna z całej grupy miałam nos złoziemca. Więc tak wędrowałam, gdy spotkałam lwa.
- Hej jestem Dash, a ty jesteś?
- Nazywam się Taka
- Prowadzisz stado? - domyślna ja się spytałam
- Tak, a ty chcesz dołączyć, czyż nie?
- Racja
Dołączyłam do tego stada i teraz tu mieszkam. Na tych ziemiach. Daleko od nich. Daleko od...od tamtych lwic. Ale czy na pewno?
(Dash moja postać)
Też Ci świetnie wyszło, a najlepiej ta dramatyczna końcówka... Super! Rozkręcamy się znaczy ;)
OdpowiedzUsuń