- Co tylko zechcę? - zapytała z uśmiechem szatana
- Tak Lumo. Ale ich zostaw w spokoju
Zaśmiał się.
- Jeśli ożenisz się ze mną zostawię ich w spokoju - powiedziała z szatańskim uśmiechem
We mnie coś pękło. Zamierzałam się jej rzucić do gardła, ale nie mogłam. Byłam zbyt słaba. Z oczek poleciały mi łzy. Taka się nie odezwał. A Luma nadal się śmiała. Czy może być gorzej? Taka w końcu się odezwał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz