niedziela, 10 listopada 2013

Odchodzę dziś

- A wies - zdążyłam tyle powiedzieć, bo upadłam
Moja dusza odeszła od ciała. Nagle wielki sęp porwał mnie. Ugryzłam go w nogę.
- Gdzie lecimy?!
- Tam gdzie zakończysz swój żywot
Nagle puścił mnie i wpadłam do wulkanu. Po chwili wyszłam biała, ale łapę miałam po prostu w jaśniejszym odcieniu to samo z grzywą. Moje oczy były w szkarłacie. Pobiegłam tam gdzie było moje ciało. Zastałam płaczącego Take i Andiego. Chciałam ich przytulić, ale nie mogłam.

(nie odchodzę Dash później wróci, odpisz na to proszę)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz