piątek, 4 października 2013

Największy dar jaki otrzymujemy to życie...

Gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem zapłakaną twarz Andiego. Tygrysek tarł łapką pyszczek by nie dać po sobie znać, że płacze. Dash leżała bezwładnie na ziemi. Była zimna, a jej futro sztywne.
-Nie żyje...-Mruknął próbując powstrzymywać łzy Andy.
-Nie to nie może być prawda!!! Nie!!! Motylku chcę, żeby Dash żyła!!!
Motyl zaczął się świecić coraz jaśniej. Następnie wypłynął z niego jakiś różowy cień przypominający smoka. Skierował się w stronę Dash.

Wyglądało to przez chwilę jakby pożerał się w lwicę, ale tak naprawdę tchnął w nią życie odbierając je sobie. Odetchnąłem z ulgą. Dash po woli zaczynała oddychać. Andy i ja uśmiechnęliśmy się. Tygrysek podniósł martwego motyla i z poważną miną rzekł:
-Spójrz Taka. On spełnia trzy życzenia, ale życie wszyscy mamy tylko jedno...
________________________________________-
Tło nie ja rysowałem. Tylko motylka.

2 komentarze: